top of page
  • redakcja51

EURACTIV: Kulminacja czwartej fali COVID-19 w Polsce już pod koniec wakacji

Autor: Barbara Bodalska

Rząd zapowiada kulminację czwartej fali epidemii koronawirusa i nie wyklucza sektorowych lockdownów już pod koniec przyszłego miesiąca. Minister zdrowia Adam Niedzielski przyznał wczoraj, że “widoczny jest wzrost liczby przypadków” i ostrzegł, że “kolejna fala pandemii będzie się rozpędzała”.



Mimo to minister edukacji Przemysław Czarnek stwierdził na ponad miesiąc przed inauguracją kolejnego roku szkolnego, że najbardziej prawdopodobne jest wprowadzenie od września nauki stacjonarnej we wszystkich szkołach.

Niedzielski: 20-procentowy wzrost zakażeń co tydzień

Adam Niedzielski poinformował w czwartek (22 lipca) na konferencji prasowej we Wrocławiu, że w ostatnich tygodniach doszło do przesilenia i trend spadkowy zmienił się najpierw w trend ustabilizowany, a teraz odnotowuje się “wzrosty, które z tygodnia na tydzień są rzędu 20 proc.”. Szef resortu zdrowia ostrzegł, że czwarta fala będzie się rozpędzała, a kulminacja może nastąpić już pod koniec wakacji.

Szef resortu zdrowia przekazał, że “nadal jesteśmy w okolicach średnio 100 zakażeń”. “To sytuacja, która z punktu widzenia wydolności systemu opieki zdrowotnej absolutnie nie stanowi zagrożenia”, uspokajał jednak. “Razem z Radą Medyczną i prof. Horbanem zastanawiamy się nad dopuszczeniem mieszania szczepionek”, dodał minister. Niedzielski podkreślił także, że z danych z Polski wynika, że zgony związane z koronawirusem, to w 99 proc. osoby niezaszczepione.

Winny nowy wariant koronawirusa i niewystarczająca liczba zaszczepionych

Pierwszym czynnikiem pogarszających statystyk zachorowań w Polsce jest dominujący już w Polsce wariant Delta, który rozpowszechnia się znacznie szybciej niż poprzednie mutacje SARS-CoV-2. Na dodatek czasami przed zachorowaniem nie chroni nawet szczepionka, chociaż łagodzi ona przebieg choroby tak, że w tylko w niewielkim stopniu zagraża życiu.

Drugi czynnik, to niewystarczająca liczba szczepień, bo według danych Ministerstwa Zdrowia, w pełni zaszczepionych jest ponad 16,5 mln Polaków, czyli 55–60 proc. populacji. Tymczasem do osiągnięcia odporności zbiorowej dającej ochronę przed takim koronawirusem jak Delta, konieczne jest zaszczepienie 85–90 proc.


Narodowy program szczepień nie wystarcza, konieczne będą restrykcje

Okazało się jednak, że Narodowy Program Szczepień nie wystarcza i nawet loterie, czy kampanie z udziałem celebrytów i sportowców nie przemawiają do dużej grupy Polaków, którzy się nie szczepią. Tymczasem rząd spodziewa się jesienią od 1 tys. do nawet 15 tys. zakażeń, co wymusza przygotowania scenariuszy, które już za kilka tygodni będzie trzeba wdrażać w życie.

Według ustaleń Onetu, niewykluczone nawet, że pierwsze restrykcje, które mają działać prewencyjnie, by nie doszło do zbyt szybkiego wzrostu zakażeń, mogą wrócić już w drugiej połowie sierpnia. Zwolennicy restrykcji zarówno w rządzie, jak i w Radzie Medycznej przy premierze opowiadają się za tym, by wprowadzić je najpierw dla osób niezaszczepionych. Spodziewają się bowiem, że z jednej strony zmniejszy to mobilność społeczną i kontakty międzyludzkie, dzięki czemu ograniczy rozprzestrzenianie się koronawirusa, a z drugiej – przymusi osoby niechętne do zaszczepienia.

Jakie restrykcje grożą Polakom?

Na początku lipca premier Mateusz Morawiecki przyznał, że rząd obserwuje rozwiązania wprowadzane w innych państwach UE, w tym obostrzenia stosowane tylko w stosunku do osób niezaszczepionych. Zapowiadał wtedy, że w drugiej połowie lipca zapadnie decyzja, które z nich będą obowiązywać również w Polsce.

Jednak w tym tygodniu rzecznik rządu Piotr Müller zapewniał, że obecnie nie ma mowy o tym, by wprowadzać podobne rozwiązania. “Nie ma teraz dyskusji o tym, by wprowadzać takie rozwiązania przeciwpandemiczne, jak we Francji”, powiedział „Rzeczpospolitej”. Rzecznik rządu przyznał jednak, że w przypadku kolejnej fali zachorowań na COVID-19, jesienią w Polsce będzie groził nam lockdown polegający na „wprowadzaniu w niektórych miejscach wcześniejszych obostrzeń”.

Natomiast według Onetu rządowi doradcy rozważają zastosowanie restrykcji wobec osób niezaszczepionych, m.in. ograniczeń w transporcie publicznym czy wstępu do niektórych obiektów użyteczności publicznej. Pojawiają się także postulaty, by nie dopuszczać do pracy osób niezaszczepionych, a także, by móc zgodnie z prawem odmawiać im wykonania usługi.


Jednak lockdown sektorowy?

Na razie jednym z najczęściej rozważanych scenariuszy jest tzw. lockdown sektorowy, który przewiduje wprowadzanie obostrzeń jedynie w wybranych gałęziach gospodarki i tylko w niektórych miejscach w kraju. O takim wariancie mówił w środowym (21 lipca) wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” rzecznik rządu.

„W Polsce mamy wariant hybrydowy – z jednej strony mamy limity osób w określonych miejscach, ale do tego limitu nie liczą się osoby zaszczepione. Ten wariant pozwala, by z usług korzystały te osoby, które niestety nie chcą się zaszczepić lub czasami nie mogą, oraz nagradza tych, którzy się zaszczepili”, podkreślił Müller. Zastrzegł jednak, że jeśli do Polski dotrze czwarta fala koronawirusa, to „może zostać wprowadzony sektorowy lockdown, polegający na wprowadzaniu w niektórych miejscach wcześniejszych obostrzeń”.


Uczniowie wrócą do szkół?

Minister edukacji Przemysław Czarnek co prawda utrzymuje, że po wakacyjnej przerwie dzieci normalnie wrócą do szkół, jednak w Ministerstwie Edukacji i Nauki rozpoczęły się wstępne przygotowania do wprowadzenia we wszystkich szkołach od września nauki hybrydowej.

Na ponad miesiąc przed inauguracją kolejnego roku szkolnego szef resortu oświadczył, że najbardziej prawdopodobne jest wprowadzenie we wrześniu nauki stacjonarnej we wszystkich szkołach. „Jesteśmy w drugiej połowie lipca, zawsze możemy założyć jakiś kataklizm, scenariusze na wypadek uderzenia czwartej fali pandemii”, zastrzegał Czarnek w mediach.

Wielu dyrektorów szkół podkreśla tymczasem, że na razie nie dostali oficjalnie żadnych ministerialnych wytycznych określających system, w jakim nastąpi powrót do szkół po wakacjach. Wiadomo natomiast, że zgodnie z zapowiedziami, w pierwszych trzech tygodniach września wszyscy uczniowie będą wypełniać ankietę, która ma wykazać ilu z nich zamierza się zaszczepić, a ilu nie. Tam gdzie będzie dużo chętnych, dyrektor będzie mógł zorganizować punkt szczepień w szkole.


Źródło: Euractiv

2 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page