top of page

Nowe przypadki zakażeń potwierdzone u 6-letniego przedszkolaka z okolic Poznania, a także u dwóch kolejnych pracowników szpitala w Słupsku. Mazowiecki sanepid poszukuje z kolei osób, które brały udział w komunii w Wieniawie. Tam też potwierdzono zakażenia SARS-CoV-2.



6-latek, który uczęszczał do jednego z prywatnych przedszkoli na terenie powiatu poznańskiego, jest zakażony koronawirusem - podaje Radio Poznań. Jak przekazały służby sanitarne ze stolicy Wielkopolski, kwarantanną objęto m.in. grupę 19 dzieci i czterech pracowników placówki.

Dominujący obecnie na świecie szczep nowego koronawirusa jest znacznie bardziej zakaźny niż ten, który pojawił się w Chinach - wynika z artykułu opublikowanego w piśmie "Cell". Wykryta w genomie wirusa mutacja nie czyni go jednak groźniejszym dla zdrowia.



Z badań naukowców brytyjskiego Uniwersytetu Sheffield i amerykańskiego Uniwersytetu Duke wynika, że zwiększona zakaźność wynika z mutacji w jego białkowych wypustkach, za pomocą których atakuje on komórki. Dzięki tej zmianie nowy szczep, nazwany D614G, stał się dominującą odmianą koronawirusa krążącą na świecie. "Dane otrzymane przez nasz zespół w Sheffield sugerują, że nowy szczep wiąże się z większym mianem (stężeniem) wirusa w górnych drogach oddechowych pacjentów z Covid-19, co oznacza, że zdolności wirusa do zakażania ludzi mogą być większe" - stwierdził dr Thushan de Silva, lider zespołu brytyjskich naukowców. Dodał, że dotychczasowe badania nie wykazały, by nowa odmiana wirusa wiązała się z cięższym przebiegiem choroby. Naukowcy doszli do takich wniosków, badając dane 999 brytyjskich pacjentów. Ci, którzy nosili w sobie nowy szczep, mieli w organizmie więcej cząsteczek wirusa, choć nie byli w gorszej kondycji niż pozostali. Jednocześnie wyniki badań laboratoryjnych in vitro sugerują, że D614G może być do 3-6 razy bardziej zakaźny od pierwotnie występującego szczepu. Naukowcy zaznaczają, że aby w pełni zrozumieć konsekwencje mutacji, potrzebne będą dalsze analizy i badania

Polsce podczas przewodnictwa w Grupie Wyszehradzkiej przyświeca hasło "Powrót na właściwe tory"; to powrót na ścieżkę rozwoju, do kontaktów międzyludzkich, do współpracy gospodarczej; do tego co na chwilę - mocno w to wierzę - wstrzymała pandemia koronawirusa - mówił dziś w Belwederze prezydent Andrzej Duda.



Prezydent podziękował na początku za czeską prezydencję. - Mimo pandemii koronawirusa, utrzymała wysoką dynamikę dialogu i osiągnęła bardzo wiele dla naszych wspólnych interesów w regionie i na forum Unii Europejskiej - rozpoczął prezydent. Prezydent zwrócił jednocześnie uwagę, że rozpoczynającej się polskiej prezydencji w V4 przyświeca hasło "Powrót na właściwe tory". - Mam nadzieję, że nadchodzący rok upłynie na bardzo dobrej współpracy oraz konstruktywnym i solidarnym wysiłku Czech, Słowacji, Węgier i Polski, który pozwoli nam wspólnie zrealizować wytyczone priorytety, zaś naszym gospodarkom zapewni szybki powrót  - podkreślił. - "Powrót na właściwe tory” to przede wszystkim powrót na ścieżkę rozwoju, powrót do kontaktów międzyludzkich, do współpracy gospodarczej; powrót do tego wszystkiego co na chwilę jedynie, mocno w to wierzę, wstrzymała pandemia koronawirusa - dodał. Andrzej Duda wyraził zadowolenie, że wszystkie kraje V4 dobrze sobie poradziły w sytuacji pandemii w kwestiach zdrowotnych. Powołał się na ostatnie dane Eurostatu, według których "w naszych krajach jest najniższe bezrobocie w całej Unii". Pokazuje to - jak dodał - że "dajemy też radę gospodarczo". - Stało się tak dzięki odpowiedniej i odpowiedzialnej reakcji naszych rządów - ocenił prezydent. Głowa państwa wyraziła satysfakcję, że polska prezydencja przypada na 30. rocznicę funkcjonowania Grupy Wyszehradzkiej. - Z tej okazji polskie przewodnictwo zaplanowało szereg wydarzeń związanych, nie tylko z bieżącą agendą, ale też bogatą historią współpracy wyszehradzkiej. W ciągu tych trzech dekad, Grupa Wyszehradzka niejednokrotnie pokazała, że jest skuteczną formułą koordynacji, która służy promocji interesów regionu - mówił Duda.


Źródło: PAP

bottom of page